--------------------------------------------------------------------------------------
Piątek.
Obudziłam się o 10:00. W końcu czułam się bardzo dobrze. Po czterech dniach nudności, można oszaleć. Przetarłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Gabriel spał obok mnie, a Destiny siedziała przy drzwiach i patrzyła na mnie wzrokiem Wypuść mnie !
Wstałam i chwiejnym krokiem podeszłam do drzwi. Cichutko je otworzyłam, a Destiny jak szalona zbiegła na dół. Zeszłam za nią i poczłapałam do kuchni. Wsypałam jej karmy i wlałam wody, a sama wzięłam się za kanapki. Sama umierałam z głodu, lecz na wspomnienie nocy, w której był Sławek dostawałam nudności i dreszczy.
- Ehhh...Ten Sławek. - powiedziałam głośno. Dobrze, że obok mnie nie było Gabriela, bo chyba by mnie zabił. Nigdy nie zamierzałam mu powiedzieć o wizycie Sławka. He, ani o tym, że mnie pocałował i widział nago. O w morde ! - krzyknęłam w myślach. Wzdrygnęła, gdy poczułam ciepłe ręce na brzuchu.
- Cześć kochanie. - powiedział Gabriel, obejmując mnie z tyłu w pasie.
- Cześć misiu. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie. - Jak się czuje twoja mama ?
- Dobrze. Jest z nią coraz lepiej. - powiedział. Wiedziałam, że kłamie. Nie musiałam patrzeć na jego twarz, żeby wiedzieć, że kłamie, poznałam to w jego głosie.
- Coraz lepiej, mówisz ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Tak. - odpowiedział i objął mnie mocniej w pasie - Jak się czuje mój dzidziuś ?
- Twój ? - zapytałam z uśmiechem
- Nasz. - poprawił się - To jak się czuje nasz dzidziuś ?
- Bardzo dobrze się czuje. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie.
Odwrócił mnie do siebie przodem i pocałował mnie namiętnie.
- A ty jak się czujesz ? - zapytałam i spojrzałam na jego twarz. Wyglądał na wykończonego.
- Dobrze. - odpowiedział.
- Nie wyglądasz tak. - powiedziałam, położyłam mu dłoń na policzku i spojrzałam w oczy.
Momentalnie odwrócił wzrok i pocałował mnie we wnętrze dłoni.
- Czuję się dobrze kochanie. - powiedział
- Kłamiesz. - powiedziałam podniesionym tonem. - Coś nie tak z twoją mamą ?
- Wszystko okej. - odpowiedział - Uwierz mi.
- Wierzę kochanie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. - Zjesz ze mną ?
- Jasne - powiedział entuzjastycznie i wziął ode mnie nóż, kiedy zaczęłam kroić ser na kanapki. - Nie chcę, żebyś sobie coś zrobiła.
- A weź przestań. - rzuciłam i zabrałam od niego nóż - Usiądź, a ja wszystko ogarnę.
- Nie ma takiej opcji. - powiedział i zabrał się za kładzenie sera na kanapki.
- O jejciu. - powiedziałam pod nosem i przewróciłam oczami.
- Oj misiaczku. - odpowiedział - Muszę o ciebie....o was dbać.
- Teraz już tak będzie zawsze ? - zapytałam ze zdziwieniem
Zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
- Jasne, że tak. - odpowiedział
- Chyba nie wytrzymam. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Zjedliśmy śniadanie, kiedy zadzwonił telefon.
- Halo ?
- Witaj Saro. Tu kom. Stivens. - powiedział miły i ciepły głos w słuchawce
- Czy coś już wiadomo ? - zapytałam od razu
- Tak. Mamy kilka poszlak w pańskiej sprawie. Czy może pani przyjechać na komisariat o godzinie 13 ?
- Oczywiście. Dziękuję. - powiedziałam do słuchawki
- Do widzenia. - powiedział kom. Stivens
- Do widzenia. - odpowiedziałam i się rozłączyłam. Gabriel posłał mi pytające spojrzenie.
- Kto to był ? - zapytał
- Kom. Stivens. Dzwonił z policji. Mam się stawić na komisariacie o 13. - powiedziałam i usiadłam na krześle.
- Pojedziemy razem. - powiedział Gabriel
- Nie zgadzam się. - powiedziałam wyższym tonem
- To co dotyczy ciebie, dotyczy i mnie. - odpowiedział i podszedł do mnie, kucając na przeciwko mnie.
- Czemu jesteś taki uparty ? - zapytałam
- Bo cię kocham. - powiedział i cmoknął mnie w usta.
- Ja ciebie też kocham. - powiedziałam ciszej i uśmiechnęłam się - Ale....
- Żadne, ale kochanie. - spoważniał. - Jadę z tobą.
- Dobra, już. - powiedziałam, przewracając oczami. Pocałował mnie, wstał i gdzieś zaczął dzwonić.
- Cześć ! - Wpadniesz ?! - Do Sary. - Taa. - No, ok. - Tak za 10 minut. - Dobra, Nara. - rozłączył się i przyszedł do mnie.
- Do kogo dzwoniłeś ? - zapytałam z ciekawością
- Niespodzianka. - powiedział i zaczął sprzątać po śniadaniu.
- Ty niedobroto. - rzuciłam, podeszłam do niego, mocno go przytuliłam i zaczęłam go całować po szyi.
- Co robisz ? - zapytał z uśmiechem
- A nic. - odpowiedziałam, przytulając się mocniej.
- Poczekaj chwileczkę. - powiedział i włożył talerze do zmywarki. Po chwili wrócił do mnie i posadził mnie na czystym blacie. Przytuliłam go mocniej i rozpięłam mu guzik od koszuli, którą miał na sobie.
- Przecież wiesz, że nam nie wolno. - powiedział. Spojrzałam mu w oczy i zaśmiałam się wesoło.
- Wy faceci, myślicie, tylko o jednym. - powiedziałam.
- Nie o jednym kochanie. - powiedział.
- Jasne. - stwierdziłam retorycznie i uśmiechnęłam się szeroko. Zrobił krok do tyłu, jakby poczuł się urażony. - Przepraszam. Chodź tu do mnie. - zachęciłam go jednym ruchem dłoni.
Podszedł do mnie i objął mnie w pasie. - Kocham cię. - powiedziałam
- Ja ciebie też. A raczej was misiaczki. - powiedział i pocałował mnie namiętnie w usta.
Zaczęliśmy się całować. Było coraz namiętniej, coraz zachłanniej i coraz goręcej. Rozpięłam mu koszulę i przyciągnęłam go mocniej do siebie. Nasze fale uniesień przerwał głos w holu.
- Cześć ! - powiedział słodki, męski głos z korytarza. Przerwaliśmy, a ja wtuliłam się mocniej w Gabriela.
- Już idę. - powiedział Gabriel i zapiął koszulę. - Poczekaj. - zestawił mnie z blatu i poszedł do holu.
Patrzyłam na wejście do kuchni, ale nikt się nie pojawił. Zrobiłam kilka kroków w stronę wejścia do kuchni, kiedy wszedł do niej Gabriel.
-------------------------------------------------------
Hehehe, dowiedziałam się, że będę ciocią :D.
Pozdrowienia dla mojej kuzyneczki, która jest w ciąży <3 !
/Ness
świetnie, świetnie jeszcze raz świetnie. Zapaszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://in-love-for-dreams.blogspot.com/
Jak zwykle bardzo ciekawie napisany rozdział. Ja osobiście nie mogę doczekać się nowego bohatera! :)
OdpowiedzUsuń