Obudziłam się o 10:00. Było mi nie wygodnie, noc spędzona na kanapie była okropna. Wzięłam książkę telefoniczną i wystukałam numer.
- Przychodnia. Dzień dobry. - powiedział miły głos
- Dzień dobry. Czy mogłabym umówić się na wizytę do dr. Wegner ?
- Tak oczywiście - powiedziała miła pani, w słuchawce usłyszałam szelest przewracanych kartek - Jak się pani nazywa ?
- Sara Redbright. - powiedziałam
- Zapisałam panią na godzinę 12:00. - powiedział miły głos
- Dobrze. - powiedziałam
- Do widzenia. - odpowiedział głos
- Do widzenia. - odpowiedziałam i się rozłączyłam. Odłożyłam telefon, zebrałam się z kanapy i poszłam do pokoju. Gabriel spał, jakby nigdy nic w łóżku, a przecież go nie było. Dziwne i podejrzane. Wzięłam ciuchy i poszłam wziąść prysznic. Wykąpałam się, wysuszyłam włosy, związałam je w kok i ubrałam luźne szare dresy, białą bokserkę ( o dziwo dziś nie było widać mojego zaokrąglonego brzuszka ) i czarną bluzę. Zeszłam do kuchni, gdzie unosił się aromat świeżo parzonej kawy. Od mebli odbijały się promienie słońca i w całej kuchni było strasznie jasno. Wlałam sobie trochę soku z marchwi i wzięłam z lodówki kanapki. Wypiłam sok i zjadłam 3 kanapki. Nie zwymiotowałam po śniadaniu :), co bardzo mnie cieszyło i w końcu czułam się dobrze. Do kuchni wszedł Nikolas.
- Jak się czujesz ? - zapytał
- Dobrze. - powiedziałam - Podwieziesz mnie gdzieś ?
- Jasne, a gdzie ? - zapytał
- Muszę jechać do przychodni. - powiedziałam
- Chodzi o dziecko ? - zapytał
- Tak. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Wyszedł na korytarz.
- Idziesz ? - zapytał z korytarza
- Idę. - powiedziałam i zaczęłam się ubierać.
Pojechałam z Nikolasem do przychodni. Podszedł ze mną do recepcji.
- Dzień dobry. Byłam umówiona do pani dr. Wegner. - powiedziałam
- Jak się pani nazywa ? - zapytała recepcjonistka
- Sara Redbright. - odpowiedziałam
- Tak. - powiedziała i spojrzała na mnie - Gabinet nr 4
- Dziękuję. - powiedziałam i poszłam z Nikolasem pod gabinet. Oddałam mu kurtkę i czekałam na moją kolej.
- Sara Redbright. - powiedział miły głos z gabinetu. Weszłam do gabinetu. Za biurkiem siedziała pani w wieku mojej mamy z brązowymi włosami, okularami i niebieskimi oczami.
- Dzień dobry. - powiedziałam, zamykając za sobą drzwi
- Dzień dobry. Usiądź. - powiedziała i wskazała takie łóżko obok aparatu EKG. Posłusznie zrobiłam to co kazała. Podeszła do mnie i usiadła na krzesełku przed aparatem do EKG.
- Co ci dolega ? - zapytała pani dr
- Chciałam sprawdzić czy z dzieckiem wszystko w porządku. - powiedziałam. Pani dr odgięła mi koszulkę, wzięła aparat do EKG ( każdy chyba wie jak to wygląda, a ja nie wiem jak to się nazywa, więc bd pisać aparat ), nałożyła jakiś żel i przyłożyła mi do brzucha. Wpatrywała się w monitor i odezwała się.
- Z pani dzieckiem jest wszystko w porządku. - powiedziała, po czym dodała - Chce pani zobaczyć ?
- Oczywiście. - powiedziałam z podekscytowaniem. Pani dr odwróciła do mnie monitor.
- Tu widać zarys dziecka. - wskazała na niewielką szaro-biało-czarną plamę ( mniej więcej 3x3 ) w dole ekranu - Dziecko nie jest widoczne zbyt dobrze, bo ma dopiero 3,5 tygodnia.
- Och. To moje dziecko ? - zapytałam ze łzami w oczach
- Tak. - powiedziała pani dr i obdarzyła mnie szerokim uśmiechem. Odwróciła ekran do siebie, wydrukowała dwie kartki i trzy zdjęcia. Odłożyła aparat i podała mi ręczniczki. Wytarłam brzuch i zakryłam go koszulką. Podeszłam do biurka.
- Proszę, to są wyniki i zdjęcia. - powiedziała pani dr i podała mi kartki
- Dziękuję. - powiedziałam i schowałam kartki do kieszeni. - Do widzenia
- Do widzenia. - odpowiedziała pani dr, po czym wyszłam z gabinetu. Podeszłam do Nikolasa i ubrałam się w kurtkę.
- Do widzenia. - powiedziałam, kiedy wychodziliśmy na zewnątrz
Wsiadłam do samochodu i głęboko westchnęłam.
- Coś nie tak ? - zapytał Nikolas
- Wszystko okej. - powiedziałam - Dziecko jest zdrowe, tak jak ja i nic mu nie zagraża.
- Dostałaś jakieś wyniki ? - zapytał z ciekawością
- Tak. - wyciągnęłam kartki i zdjęcia i podałam je Nikolasowi
- To jest twoje dziecko ? - zapytał, wskazując tą samą plamę na zdjęciu co pani dr.
- Tak. - odpowiedziałam - Na pewno oczki ma po tatusiu.
- A kto jest tatusiem ? - zapytał
- Gabriel. - odpowiedziałam, byłam tego pewna na 100%. Oddał mi zdjęcia i wyniki i pojechaliśmy do domu.
Weszłam do domu, gdzie na holu czekała na mnie wściekła Nat.
- Gdzieś ty była ? - zapytała ze złością
- Chodź. - wzięłam ją za rękę i zaprowadziłam ją do mojego pokoju
- No ? - zapytała
- Trzymaj. - powiedziałam i podałam jej wyniki i zdjęcia. Nat wzięła i przyjrzała się dokładnie zdjęciom. Mocno mnie uściskała.
- Słodkie. - powiedziała - Masz zamiar im powiedzieć ?
Mając na myśli "im" mówiła o reszcie znajomych.
- Kiedyś w końcu muszę. - powiedziałam
- Odpocznij. - powiedziała i zaprowadziła mnie do łóżka, przykryła mnie kocem. - Miłych snów kochana. - powiedziała, ucałowała mnie w czoło i wyszła z pokoju. Zostawiając wyniki i zdjęcia na biurku. Żebym ja wiedziała, co potem będzie, to na pewno bym schowała te wynik.
------------------------------------------------------
Ciąg dalszy jutro : ]].
om om jak słodko juz czuje tego dzidziusia hihi zapraszam do mnie na nowy rozdział www.agalem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmmmmmxd dzieeckoo :p ciekawie się roobii xdd zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńbyckimstrzebaumiec.blogspot.com
No właśnie, kiedy i jak dowie się reszta? :)
OdpowiedzUsuń