czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdział 39 - Czy ja go odzyskam ?

Przyjechaliśmy do domu. Weszłam na korytarz i krzyknęłam.
- Zebranie !
Wszyscy znaleźli się na dole, nigdzie nie było Gabriela. On już wiedział, że jestem w ciąży, więc nie musiał słyszeć tego 2 razy.
Usiadłam na kanapie, wszyscy też szybko się rozsiedli i zaczęłam rozmowę.
- Słuchajcie. Muszę wam coś powiedzieć. - zaczęłam - Jak już część was wie, jestem w ciąży.
Popatrzyłam na twarze Kamila i Stefana. Tylko oni nie wiedzieli, że jestem w ciąży. Zobaczyłam zaskoczenie, przerażenie i radość.
- I jeszcze coś. - kontynuowałam - Nie byliśmy dziś z Nikolasem na zakupach.
- A gdzie ? - zapytała Dax
- W szpitalu. - powiedziałam spokojnie
- Coś z dzieckiem ? - zapytała Nat
- Wszystko w porządku. - powiedziałam uśmiechając się do niej
- Ufff... - westchnęła szybko
- Ale co się stało ? - dopytywała Dax
- Zemdlałam. Byłam przemęczona i zestresowana, a teraz muszę odpoczywać. Nie mogę się teraz denerwować i stresować. - powiedziałam
- Mamy takie zalecenia od lekarza. - dopowiedział Nikolas
- A co do innego tematu, to gdzie jest Gabriel ? - zapytałam Kamila
- Nie powinnaś się teraz denerwować. - powiedział Kamil
- To powiedz mi gdzie on jest. - powiedziałam podwyższonym głosem
- Wyjechał. - powiedział Kamil, spuszczając głowę w dół
- Jak to wyjechał ? - zapytałam ze złością
- Powiedziałaś mu o ciąży ? - zapytała Nat
- O boże. - powiedziałam i ścisnęło mi serce
- Coś się dzieje ? - Nikolas wziął mnie pod ramię
- Wszystko w porządku. - powiedziałam - Kiedy wyjechał ?
- Jakieś 20 minut temu wyszedł z domu z walizkami. - powiedział Kamil
- Nikolas, ubieraj się ! Jedziemy ! - powiedziałam wstając z kanapy. Nikolas wstał i pobiegł po samochód
- Gdzie ty się wybierasz ? - zapytał Kamil
- Nie denerwuj mnie i siedź cicho. - powiedziałam zakładając kurtkę
- Sorki. - powiedział i otworzył mi drzwi
- Zajmijcie się Destiny, za parę minut powinnam być. - powiedziałam i wsiadłam do samochodu.
- Ruszaj. - powiedziałam do Nikolasa
- Gdzie ? - zapytał, wyjeżdżając z bramy
- Na pierwszy przystanek autobusowy. - powiedziałam i ruszyliśmy.
Przyjechaliśmy do przystanku, Gabriela nie było. Sprawdziłam połączenia w kierunku naszej miejscowości i okolic. Nie było żadnego połączenia. Wsiadłam do samochodu i zastanowiłam się.
- I co teraz ? - zapytał Nikolas
- Stacja kolejowa. - powiedziałam szybko. Ruszył z piskiem opon i po kilku minutach byliśmy już na stacji. Wpadliśmy szybko na dworzec i sprawdziliśmy rozkład. Bingo ! Mieliśmy dosłownie minutę, żeby dobiec do 14 peronu.
- Nie zdążymy. - powiedział Nikolas
- Zdążymy. - krzyknęłam i pociągnęłam go za rękę
Minęliśmy 3, 7 i 10 peron. Byliśmy już niedaleko. Zauważyłam peron 14.

1 komentarz:

  1. Świetnee. :D :D zachęcam do czytania mojego bloga
    http://in-love-for-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :*.
/Ness