Położyłam kupione rzeczy dla szczeniaczka i szepnęłam jej na ucho.
- Cichutko maleńka. - postawiłam ją na łapkach i ją puściłam. Ona zaczęła niuchać rzeczy, które jej kupiłam. Spojrzała na mnie słodziutkim wzrokiem.
- Tak, to dla ciebie. - powiedziałam do niej cichutko i podrapałam ją za uchem. Zamerdała wesoło ogonkiem. Poczekała na mnie, aż się rozbiorę. Poszłam parę kroków do salonu.
- Chodź skarbie. - powiedziałam cicho, przykucnęłam i zaczęłam ją wołać, najciszej jak mogłam. Podeszła do mnie merdając ogonkiem - Grzeczna dziewczynka, a teraz pójdziemy przywitać się z moim chłopakiem. - powiedziałam cichutko. Wstałam i szłam powoli, a ona przy moich nogach, nagle mnie wyprzedziła, wbiegła do salonu i zaczęła szczekać.
- Maleńka, spokojnie. to Gabriel, mój narzeczony. - spojrzałam na nią. Przestała szczekać i podeszła do Gabriela, a ten pogłaskał ją po grzbiecie. Wesoło zaszczekała i podbiegła do mnie - Teraz kochanie, możesz zwiedzić dom. - powiedziałam do niej, a ona wybiegła z salonu.
- Czemu nie zadzwoniłaś ? Martwiłem się o ciebie - powiedział, mocno mnie przytulając.
- Kochanie, gdybym zadzwoniła, nie znalazłabym maleńkiej. - powiedziałam
- Dobrze, ale więcej tak nie rób i dzwoń do mnie jak zmieniasz plany. Nie chcę cię stracić. - powiedział
- Dobrze. - powiedziałam i pocałowałam go mocno. Usiadł na kanapie, a ja na jego kolanach.
- Co robimy ? - zapytałam
- A co byś chciała ? - zapytał, uśmiechając się do mnie. Pocałowałam go namiętnie.
- Mrrrr... - mruknął Gabriel. Roześmiałam się. Zaczęliśmy się całować. Do salonu wbiegła moja suczka, wesoło szczekając.
Wzięłam ją na ręce.
- To jak jej damy na imię ? - zapytałam Gabriela
- Może....Hmmm...- zastanowił się - Może...mam dwie propozycje.
- Jakie ? - zapytałam
- 1. Reinbov czyli tęcza, a 2. to Destiny czyli przeznaczenie. - powiedział
- Myślę, że Destiny będzie idealne. - spojrzałam na moją suczkę - Co, maleńka ?
Zaszczekała radośnie. Zadzwonił telefon.
- Halo ? - zapytałam
- Kiedy będziecie ? - zapytała Dax
- Za godzinkę. - powiedziałam
- Dobra. Do zobaczenia. - powiedziała i się rozłączyła.
- Kto to ? - zapytał Gabriel
- Dax. Całkiem zapomniałam, że mamy się spotkać. - powiedziałam - Musimy umyć Destiny.
- Pójdę nalać wody. - powiedział Gabriel
- Okej. - powiedziałam i puściłam Destiny na podłogę.
Wzięłam torbę z rzeczami Destiny i wzięłam je na górę. Destiny miała problem z wejściem na górę, ale jakoś się wdrapała. Położyłam kojec przy stoliku, włożyłam tam zabawki, wsypałam karmy i wlałam wody do miseczek. Obrożę i smycz położyłam na łóżku. Wzięłam Destiny i zaniosłam do łazienki. Gabriel nalał już wody do wanny. Włożyłam Destiny do wody i zaczęłam ją myć. Umyłam ją i owinęłam w ręcznik. Zaczęłam ją wycierać. Odłożyłam ręcznik, kiedy Destiny się otrzepała z wody. Roześmiałam się, byłam cała mokra. Wysuszyłam ją suszarką, przy okazji siebie też. Była już sucha i puszysta. Wyczesałam ją, a Gabriel przypiął jej białą obrożę i przypiął do niej smycz. Wzięłam Destiny na ręce i zniosłam na dół. Ubrałam kurtkę i wzięłam Destiny, która szła na smyczy. Zostało nam 15 minut. Pojechaliśmy samochodem. Przyjechaliśmy do kawiarni. Wysiadłam i poszłam z Destiny do kawiarni, za nami szedł Gabriel. Weszliśmy. Destiny zaczęła machać ogonem. Spuściłam ją ze smyczy. Od razu pobiegła do rozgadanej Dax. Zaskoczona była, jak podeszłam do niej i wzięłam Destiny na ręce, a ta polizała mnie w twarz.
- Cześć. - powiedziałam z uśmiechem
- Siemanko. - powiedzieli z uśmiechami
- O czym gadacie ? - zapytałam
- O feriach. - powiedziała Dax. - W sobotę wyjeżdżamy. - powiedziała
- Gdzie ? - zapytałam zdziwiona
- Niespodzianka. - powiedziała Dax z uśmiechem - I nie będziemy w pełnym składzie.
- Jak to ? - zapytałam
- Będę ja, Kamil, ty, Gabriel, Natalia i Stefan. - powiedziała
- I Destiny - dopowiedziałam, głaszcząc ją za uchem
- Cudne imię. - powiedziała Dax
- Gabriel wymyślił. - powiedziałam, patrząc na niego
- Wymyśl imiona dla moich rybek. - powiedział Daniel
- Tak. - roześmiał się Gabriel
- Dobrze. My jedziemy na pewno. - powiedziałam - A o której wyjeżdżamy ?
- Tak o 6:00. - powiedziała Dax - I zawiezie nas mój znajomy Nikolas ( powiązanie z historią Dagmary: www.-in-love-for-dreams-blogspot.com )
- Dobra. - powiedziałam
Zamówiliśmy kawę i gadaliśmy o dzisiejszym dniu. Po 20:00 zaczęliśmy się rozchodzić. Dastiny już zasypiała, więc poprosiłam Gabriela, żebyśmy już jechali. Jechaliśmy do domu, neony świeciły jasnym światłem, latarnie oświetlały ulice. Patrzyłam na powagę prowadzącego Gabriela, który milczał. Przyjechaliśmy do domu. Rozebrałam się i zaniosłam Destiny do kojca. Zeszłam do salonu, gdzie siedział na kanapie Gabriel. Usiadłam mu na kolana.
- Jesteśmy sami ? - zapytał
- Tak, Joanna już poszła. - powiedziałam - A coś sugerujesz ? - zapytałam uśmiechając się do niego
- Nie. - powiedział, uśmiechając się do mnie zdradziecko
- A już myślałam. - opuściłam głowę w geście smutku. Ale zaraz odgarnęłam mu grzywkę z oczu i spojrzałam w nie. Uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w usta. Przesunął się i oparł się o poduszki na oparciu. Przysunął mnie do siebie i zaczął całować. Leżałam na jego klacie. Jego usta były delikatne, słodkie i namiętne. Całowaliśmy się dość długo, ale zachciało mi się spać i musieliśmy przestać. Obiecałam mu, że dokończymy jutro. Zasnęłam na jego klacie.
Pod koniec robi się...ciepło. Gorąco :).
OdpowiedzUsuń