Biegliśmy, kiedy pociąg odjeżdżał.
- Poczekajcie ! - krzyczałam ze łzami w oczach. - Nie odjeżdżajcie !
Kiedy dobiegłam do peronu, było już za późno. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Już go nie odzyskam. Byłam załamana. Nikolas usiadł obok mnie i gładził mnie po plecach.
- Cicho. - powtarzał w kółko - On cię kocha. To tylko szok.
- Jak szok, Nikolas !? - pytałam załamana - On już nie wróci.
Płakałam jak dziecko. Nikolas podniósł mnie z ławki.
- Chodź, idziemy. - powiedział i zaczęliśmy iść. Przestałam płakać i szłam w milczeniu.
Wyszliśmy przed dworzec. Samochód stał na przeciwko drzwi.
- Gabriel !? - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję, zaczęłam płakać. Mocno mnie przytulił.
- Przepraszam cię. - powiedział cicho
- Nie, nie przepraszaj. To..to... - nie wiedziałam co powiedzieć, spojrzałam mu w oczy.
- To moja wina. - powiedział
- Gabriel, nie obwiniaj się za to co... - nie zdążyłam dokończyć, bo zatkał mnie pocałunkiem
- Byłem w szoku. - powiedział, odrywając swoje usta od moich.
- Rozumiem cię. - powiedziałam i pocałowałam go w usta. - Nie wiem co bym zrobiła, gdybyś...
- Cicho. - powiedział i przytknął mi palec do ust. Uśmiechnęłam się. - To na prawdę zostanę tatusiem ? - zapytał
- Tak. - powiedziała i zaśmiałam się cicho
- Kocham cię. - powiedział i wtedy z nieba zaczęły padać krople deszczu. Spojrzałam w górę i roześmiałam się patrząc na Gabriela.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałam i pocałowałam go
- Nikolas. Otworzysz drzwi. Nie chcę, żeby Sara była chora. To źle wpłynie na dziecko. - powiedział Gabriel, odwracając głowę do Nikolasa
- Już. - powiedział Nikolas i otworzył nam drzwi. Usiedliśmy z tyłu. Nikolas ruszył w drogę powrotną do domu. Gabriel dotknął mojego brzucha. Spojrzałam na niego, a on szybko odciągnął rękę. Wzięłam jego dłoń i położyłam z powrotem na brzuchu. Uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. Wróciliśmy do domu. Wszyscy czekali na nas w korytarzu. Uśmiechnięci weszliśmy do domu i poszliśmy na górę. Byłam cała mokra. przebrałam się szybko w jakieś ciuchy i siedziałam na łóżku bardzo zadowolona i uśmiechnięta. Byłam szczęśliwa, że udało mi się odzyskać Gabriela.
- Kochanie ? - zapytał Gabriel
- Tak ? - zapytała z uśmiechem
- Możesz mi pokazać jeszcze zdjęcia naszego dziecka ? - zapytał
- Oczywiście. - powiedziałam i zaczęłam szperać w biurku - Proszę. - podałam mu zdjęcia z EKG.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził na łóżko. Posadził mnie na sowich kolanach i szybko obiął.
- To jest twoje dziecko ? - zapytał, pokazując palcem na siwo-czarno-białą plamę na zdjęciu
- Nasze dziecko. - poprawiłam go - Tak to nasze dziecko.
- Cudowne. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Wiem. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. - Nie jest zbyt widoczne, bo ma dopiero 3 tygodnie.
- Ale i tak jest cudowne. - powiedział i uśmiechnął się do mnie - Mogę dotknąć ?
- Nie musisz się pytać o to co możesz zrobić. - powiedziałam do niego i pocałowałam go w czoło.
- Taki jestem misiu. - powiedział i przyłożył rękę do mojego brzucha. Był taki cudowny. - Tak kochany, jestem twoim tatusiem. - powiedział do brzuszka. Uśmiechnęłam się do siebie. - Kocham cię. - powiedział i obdarzył mój brzuch pocałunkiem.
- Ja też cię kocham misiu. - powiedziałam do brzucha i położyłam moją rękę na ręce Gabriela. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Około godziny 20:00 poszliśmy spać.
------------------------------------------------------
40 rozdział :]]. Tak się cieszę i już #1000 odwiedzin :D. Dzięki, że mnie wspieracie.
Jutro niestety nie będzie rozdziału, bo wyjeżdżam na cały dzień. Nadrobię to w sobotę.
Kocham was :**.
Ness :))
Już się bałam, że Gabriel nie wróci!
OdpowiedzUsuńJak miło czyta się takie rozdziały ;).