czwartek, 27 grudnia 2012
Rozdział X - Nowa przyjaźń
Podjechaliśmy pod klub i weszliśmy do środka w dobrych humorach. Klub był dość spory. Miał dwie sale: "nowoczesną" i "disco-polo". Poszliśmy na "nowoczesną" salę. Szymon i Bartek kupili każdemu po piwie ( Wojaki, moim zdaniem ujdą, ale i tak z dziewczynami piłyśmy Warkę cytrynową, nie żebym zachęcała do picia czy coś ). Wypiliśmy trochę piwa i zaczęliśmy gadać, ale nie było o czym.
- Kto idzie potańczyć ? - zapytałam
- Ja na pewno ! - powiedział Karol
- No to chodź.- powiedziałam do niego i poszliśmy na parkiet. Trafiliśmy na fajną piosenkę "Ona tańczy dla mnie" ( hehe, ubóstwiam ), widziałam, że Karol nie jest zachwycony, ale tańczył krzywo się uśmiechając. Reszta ruszyła za nami za parkiet. Tańczyłam nadal z Karolem, po czym podszedł do mnie Gabriel i zapytał:
- Zatańczysz ze mną ?
- Jasne. - powiedziałam
- Sorry stary. - powiedział do Karola
- Okej. - odpowiedział Karol
Gabriel wziął mnie za rękę i pociągnął głębiej na parkiet.
- Wiesz, świetnie tańczysz - powiedziałam do niego, naprawdę tak było
- Dzięki, S ! Ty też tańczysz świetnie. - odwzajemnił mój komplement.
Rozglądałam się za Sławkiem, którego nigdzie nie było. Przeczuwałam kłopoty. Nie musiałam długo czekać, żeby moje obawy się spełniły. Sławek podszedł do Gabriela, wziął go za bark i mocno ode mnie odepchnął, aż ten przewrócił się na podłogę.
- Zostaw ją ! - krzyknął Sławek
- Nie zabronisz mi ! - odgryzł się Gabriel, podnosząc się z podłogi
- Powtarzam ci ostatni raz. Zostaw ją w spokoju ! - krzyknął na niego znowu go popychając
- Do jasnej cholery ! Zostaw go Sławek ! - krzyknęłam, wbiegając pomiędzy nich.
Sławek zatrzymał się i zrobił wściekłą minę.
- Bronisz go !? - zapytał z wściekłością
- Nie bronie, ale.... - nie zdążyłam nic powiedzieć, bo mi przerwał
- No jak to nie ! Nie zaprzeczaj ! - krzyczał Sławek
- Do jasnej cholery Sławek, przestań pieprzyć głupoty i nie zachowuj się jak bachor ! - krzyczałam na niego, w końcu wybuchłam. Stał ja wryty. - Mam was dość ! Wychodzę ! - krzyknęłam, po czym wybiegłam z klubu. Poszłam do parku ( był na przeciwko klubu ), byłam wściekła na tych pojebańców. Usiadłam na ławce i zaczęłam ryczeć jak dziecko. Nawet nie zauważyłam jak przybiegł do mnie Karol.
- Ej, S. Co się stało ? - zapytał
- Mam dość tych idiotów! - wykrzyknęłam, dygotałam z zimna i nerwów.
Karol mocno mnie przytulił, widział, że cierpię. Opowiedziałam mu o całym zajściu. Próbował mnie pocieszyć i powiedział, że z nimi pogada. Nie chciałam wracać do klubu, wzięłam więc kluczyki od vana i poszłam do samochodu. Płakałam i patrzyłam przez okno. Nagle zobaczyłam znajomą twarz. Tak ! To był on ! Ten miły chłopak, który złapał mnie jak o mały włos nie wypadłabym z autobusu. Postanowiłam do niego zagadać. Przecież i tak nie miałam nic lepszego do roboty. Ogarnęłam się i podbiegłam do niego.
- Cześć ! - powiedziałam
- Ooooo, cześć ! - odpowiedział
- Pamiętasz mnie ? - zapytałam z uśmiechem
- Pewnie. To ciebie złapałem, jak się potknęłaś wysiadając z autobusu. Nawet nie wiem jak się nazywasz. - powiedział, po czym dodał - Uchylisz rąbka tajemnicy i się przedstawisz ?
- Hehehe, jestem Sara, Sara Redbright. - powiedziałam, odwzajemniając mu uśmiech ( sorki za plagiat nazwiska ) - A ty jak się nazywasz ? - zapytałam
- Miło mi cię poznać Saro. Jestem Stefan Night. - powiedział ( tu też plagiat, nie wiedziałam jakie nazwisko wymyślić )
- Mi też miło cię poznać Stefanie. Jeśli się nie mylę to twoje nazwisko oznacza noc, tak ? - zapytałam jak głupia, przecież dobrze wiedziałam, że tak
- Tak. - roześmiał się - Jak się tu znalazłaś ? - zapytał
- Jestem ze znajomymi i chłopakiem na imprezie. Ale mam dość mojego chłopaka i tak się tu znalazłam, hmmm...to znaczy na zewnątrz. - powiedziałam z uśmiechem - A ty co tu robisz ? - zapytałam z ciekawością
- Mój wujek jest właścicielem tego klubu i dorabiam jako kelner. - odpowiedział
- A nie musisz iść do pracy ? - zapytałam
- Właśnie skończyłem. - powiedział uśmiechając się - Nie chcę się wtrącać, ale czy ty płakałaś ? - zapytał patrząc mi w oczy
- Ehhhh...to, aż tak widać ? - zapytałam
- No troszeczkę. - skłamał
- Nie chcę o tym gadać, ale dzięki za troskę. - powiedziałam z uśmiechem, żeby rozładować trochę atmosferę
- Spoko. - odpowiedział - Może się przejdziemy ? - zapytał
Nagle z klubu wyszli moi znajomi z różnymi minami. Zaczęli iść w naszą stronę.
- Kusząca propozycja, ale idą moi znajomi. - powiedziałam puszczając mu oczko i pokazują grupkę idącą w naszą stronę - Pewnie będziemy jechać do domu.
- Nie ma sprawy. Chociaż może podasz swój numer telefonu ? - zapytał
- Pewnie. - odpowiedziałam
Wymieniliśmy się numerami telefonów i pożegnaliśmy. Podbiegłam do znajomych. Zobaczyłam jak Kamil trzyma na rękach wesołą ( i to za bardzo wesołą ) Dax.
- Ej, kurwa ! A tej co się stało ? - zapytałam Kamila
- Schlała się. - powiedział z wściekłością
Reszta miała podobne humory, oprócz Gabriela i Sławka. Karol oczywiście nie pił, bo prowadził.
- Saro... - powiedział łagodnie Sławek - ...posłuchaj... - próbował złapać mnie za rękę
- Zostaw mnie ! - przerwałam mu i wyrwałam swoja rękę - Nie mam ochoty cię słuchać !
Spuścił głowę i wsiadł do vana milcząc. Przyjechaliśmy do domu i rozeszliśmy się do pokojów. Jako, że nie chciałam spać w pokoju ze Sławkiem, poszłam spać do salonu. I tak skończył się kolejny dzień z mojego "normalnego" życia.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentujcie i bierzcie udział w ankiecie. Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bosko:* no a gdzie moja ulubiona postać- Aga??:*:* sorry Karol miałbyć Agi jak to tak..???:*:*
OdpowiedzUsuńMieli 20 pokojów a ta poszła do salonu? O.o
OdpowiedzUsuń