czwartek, 20 grudnia 2012

ROZDZIAŁ II "Miłe zaskoczenie"

...Zdziwiłam się, że przyszedł ze Sławkiem. Gdy nagle.....podwójny cios w oczy. Myślałam, że oszaleje. Zobaczyłam Gabriela ( nieziemski i wysoki chłopak z czarnymi włosami, opadającymi na oczy, wyglądał trochę jak emos xD; oczy też były boskie, duże i bardzo czarne, a jego umięśnione ramiona wydawały się takie słodkie ). Mój ideał pomyślałam.
A tuż za nim stał Daniel ( nie za wysoki brunet z kręconymi włosami [ na podobie Nicka Jonasa xD ], z niebieskimi oczami i ubiorem bandziora ). Nie znałam tych kolesiów za dobrze, wiedziałam tylko, że są znajomymi Sławka, którego zabiję jak się rozejdziemy do domów.
- Oooo, patrzcie ! Dziewczyny przyszły. - krzyknął Sławek i posłał mi słodki uśmieszek
- Cześć wam ! - powiedziałam
- Zastanawialiśmy się ile czasu wam jeszcze zajmie przyjście tutaj. - oznajmił Darek
- Oj, przestańcie ! - wydarła się Aga
- Dobra spoko. - powiedział Darek i wypiął język na Age
- Czasami zachowujesz się jak dziecko ! - warknęła Aga
- I nawzajem - odgryzł się Darek
- To może coś zamówimy ? - zapytała Dax
- Dobry pomysł : ).- odezwał się Kamil i posłał dziewczynie miły uśmiech
- Jak ci minął dzień Saro ? - zapytał się Gabriel i spojrzał mi prosto w oczy
- Dobrze :). - odpowiedziałam z wielkim entuzjazmem i roześmiałam się w środku
Gabriel puścił do mnie oko, a ja jak głupia się zarumieniłam.
- Dobra ludziska, to co wybieramy ? - zapytała zniecierpliwiona Dax
- Dziś na mój koszt ! - oznajmił Kamil
- No to się bawimy! - krzyknął Daniel
Roześmiałam się i wszyscy popatrzyli na mnie jak na idiotkę. O fuck ! pomyślałam
- No to zaczynamy :) ! - odpowiedziałam, posyłając wszystkim uśmiech nr 3
Czas upłynął bardzo szybko. Wszyscy gadaliśmy i śmialiśmy się z wpadek w szkole i śmiesznie ubranych ludzi. Plotkowaliśmy i wymienialiśmy poglądami na temat muzyki.
Po 7 godzinach super zabawy zostałam tylko ja, Dax, Kamil, Sławek i Gabriel.
- Ja spadam. Dax odprowadzić cię do domu ? - zapytał Kamil
- Jak masz tylko trochę czasu i ochotę to pewnie ! - odpowiedziała zarumieniona Dax
- To my spadamy. Narazie ! - krzyknął Kamil wychodząc
- Pa kochani ! - krzyknęła Dax
Zostaliśmy tylko we troje, ja, Sławek i Gabriel. Zastanawiałam się czy któryś z nich mnie odprowadzi, aż tu nagle Gabriel przemówił.
- Saro, idziesz już do domu ? - zapytał
- Tak. Będę się już zbierać. A co ? - posłałam mu pytający uśmieszek
- A masz ochotę, żebym cię odprowadził ? - zapytał i spuścił wzrok
Jest taaaki słoooodki ! pomyślałam
- Jasne ! - odpowiedziałam
- No to chodźmy. - odpowiedział
Pożegnaliśmy się ze Sławkiem i wyszliśmy z pizzeri. Szliśmy już od 15 minut gadając o muzyce i naszych hobby, gdy Gabriel chwycił mnie za rękę i powiedział
- Chodźmy na spacer.
- Dobrze - odpowiedziałam zdziwiona tym faktem
Poszliśmy do parku. Znaleźliśmy ławkę przy jeziorku, które o tej porze roku było cudowne, a księżyc dodawał temu miejscu tajemniczości i uroku.
- Saro. - powiedział łagodnie Gabriel
- Tak ? - zapytałam
- Masz takie piękne oczy. - powiedział i spojrzał mi prosto w oczy
- Dziękuję. - odpowiedziałam, odwracają wzrok....zawstydzasz mnie Gabrielu.
Nagle poczułam jego dłonie na moich policzkach i lekki, ale namiętny pocałunek w usta.
Odsunęłam się gwałtownie. Gabriel się zdziwił.
- Czy coś nie tak Saro ? - zapytał z troską
- Nie. Po prostu....hmmm.... jakby to ująć, podobasz mi się, ale... -  nie zdążyłam powiedzieć do końca, poczułam następny czuły i łagodny pocałunek
- Saro. Ty też mi się podobasz. A zwłaszcza twoje oczy. - odpowiedział obdarzając mnie czułym uściskiem.
Poczułam się kochana i potrzebna. Zależało mu na mnie. Podniosłam się i powiedziałam
- Jest mi zimno. Odprowadzisz mnie do domu ? - zapytałam z uśmiechem
- Oczywiście. - odpowiedział ze smutkiem w oczach, był zawiedziony i można to było odczuć, ale nie okazywał tego.
Wziął mnie za rękę i odprowadził pod same drzwi.
- Miłych snów Saro. - powiedział to tak łagodnie, że można było to uznać za szum
- Tobie też Gabrielu. - odpowiedziałam i posłałam mu uśmiech
Przytulił mnie i obdarzył znowu lekkim, namiętnym pocałunkiem.
Taki było koniec mojego dnia. Weszłam do domu. Było ciemno i pusto. Dochodziła 23:00. Matka jak się dowie, to mnie zabije - powiedziałam sama do siebie. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam prysznic, wskoczyłam w piżamy, założyłam słuchawki, włączyła moją ulubioną piosenkę i zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz :*.
/Ness