wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział VII - "Wyjazd Świąteczny cz. 1"


*To ja jestem Bogiem, uświadom to sobie !*. Ohhhh...mój kochany budzik. Trzeba wstać - powiedziałam sama do siebie. Ehhhhh...wsatałam, popędziłam do łazienki, wzięłam prysznic, umalowałam się ( tak jak zawsze, czarna kreska itd. ), upiełam włosy w kok, a raczej coś podobnego do koka. Ubrałam sweterek w reniferki i płatki śniegu, czarne rurki i ciepłe brązowe buty na obcasie. Spakowałam jeszcze kuferek i moje kolorowe słuchawki, wzięła walizkę i zniosłam ją na dół. Była już 5:10. Zrobiłam sobie sniadanie i zaparzyłam kawę.
*Ding - Dong, Ding - Dong, Ding - Dong*
Podbiegłam do drzwi i je otworzyłam, gdzie stał mój znajomy.
- Cześć Karol ! - przywitałam go, mocno go ściskając
- No cześć, S ! Co tam ? - zapytał zdejmują kurtkę
- Dobrze. Idź do salonu, a ja w tym czasie zrobie ci kawę. - powiedziałam wchodząc do kuchni
( Co do Karola, średniego wzrostu, fajny gościu z blond czupryną al'a Harry z 1D i brązowymi oczami )
Wlałam kawy Karolowi, a na dodatek zrobiłam kilka kanapek z Nutellą ( hihi, mniam <3 ).
- Dzięki kochana. Czeka nas długa podróż, dobrze, że zadzwoniłaś prędzej, bo bym nie miał czym przyjechać, a tak to wziąłem wóz taty. - powiedział Karol z uśmiechem
- Przyjechałeś tym czerwonym vanem ( małe sprostowanie, tak nazywaliśmy takie mini autobusy )?  -zapytałam z radością
- No jasne. A tak w ogóle, to kiedy przyjdą twoi znajomi ? - zapytał Karol upijając  łyk kawy
Spojrzałam na zegarek, była już 5:30.
- Powinni zaraz.... - niezdąrzyłam dokończyć
*Ding - Dong, Ding - Dong, Ding - Dong*
-....być.  - spojrzałam na Karola i zaczeliśmy się śmiać...Pójdę otworzyć. - powiedziałam wstając z fotela
- Okej - odpowiedział Karol
Pobiegłam do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłam Dax z Kamilem
- No cześć ! Wchodźcie.  - zaprosiła ich
- Gdzie to postawić ? - zapytał Kamil wskazując na jedną różową walizkę i jedną wielką czarną torbę
- Postaw obok moich - wskazałam na kąt przy schodach, gdzie stała moja walizka
*Ding - Dong, Ding - Dong, Ding - Dong*
- Wejdźcie do salonu, tam jest nasz kierowca, Karol. Zapoznajcie się. - powiedziałam do Dax
Otworzyłam drzwi. Przyszła jak zawsze uśmiechnięta Aga, śmiejąca się Ew, wesoły Darek, troskliwy Sławek i zamyślony Daniel.
- Cześć ! - uścisnęłam wszystkich po kolei...Wejdźcie - powiedziałam do nich
- A co z.... - nie zdążył zapytać Darek
- Połóżcie je w kąt przy schodach. - przerwała mu
- Okej - powiedział Daniel
Zaprowadziłam ich do salonu, i  przedstawiłam Karola.
*Ding - Dong, Ding - Dong, Ding - Dong*
Pobiegłam do drzwi. Kogo mogłam się spodziewać. No pewnie, że Gabriela.
- Cześć Saro ! - powiedział dając mi buziaka w policzek
- Hej Gabriel ! - odpowiedziałam i mocno go uścisnęłam...Hehehe, fajnie, że jesteś.
- Wiesz...może to dziwne, ale też się cieszę. - mrugnął okiem
- Hej ! Co ty tam robisz ? - krzyknął na mnie Karol
- Poczekaj - powiedziałam cicho do Gabriela
- Ty lepiej się weź na pakowanie walizek do samochodu, a nie ! - krzyknęłam na niego
- Okej, S ! Nie unoś się. - powiedział
- Co za burak ! Wrrrrr....pieprzony narwaniec ! - burknęłam pod nosem
Gabriel zaczął się śmiać, a ja razem z nim : ). Zapakowaliśmy górę bagażu ( naprawdę było tego dużo) do Vana i ruszyliśmy w drogę. Droga mijała dość szybko. Karol pomyślał o mnie i innych i nagrał płytę, jak on to nazywa "Kiechu soong" ( głupia nazwa, wiem o tym :D ). Razem z dziewczynami śpiewałyśmy "Ona tańczy dla mnie". Hehehe. Chłopcy mieli nas już dość i poprosili o postój. Byliśmy w okolicach Łodzi. Wszyscy wysiedli z "vana" i pognali na stację. Zauważyłam, jak Sławek i Dax o czymś gadają i bacznie mnie obserwują. Podejrzane - pomyślałam.

1 komentarz:

Dzięki za komentarz :*.
/Ness