Obudził mnie zapach porannej kawy. Mmmmmm - pomyślałam. Wstałam szybko i pobiegłam pod prysznic. Po krótkim prysznicu zeszłam na dół. W kuchni przywitał mnie Karol z Agą.
- Cześć, S ! - powiedział Karol
- No hej ! - odpowiedział
- Chcesz kawy misiu ? - zapytała Aga
- Po tu przyszłam. - wydukałam
- Co się dzieje ? - zapytał Karol, zaniepokojony
- Gardło mnie boli. - odpowiedziałam, strasznie kaszląc
- O jednego mniej. - zaśmiała się Aga
- Taaaa. - powiedziałam, przewracając oczami
*Pibip - pibip, Pibip - pibip, Pibip - pibip* ( Cholera, no nie wiem jak się pisze trąbienie samochodu, ale o to właśnie chodzi :] )
- Zapraszaliście kogoś ? - zapytałam, patrząc posępnie na Karola i Agę
- Nie. - pokiwali głowami
Poszłam otworzyć drzwi.
- O kurwa ! - krzyknęłam
Na podjeździe stała moja kuzynka. Nie lubiłam tej szmaty.
- Cześć kochana kuzyneczko ! - powiedziała Katie ( dość wysoka dziewczyna z blond lokami i niebieskimi oczami i zgrabną sylwetką )
- Cześć ! - przywitałam ją ze sztuczną radością - Co cię tu sprowadza ? - zapytałam
- Chciałam cię odwiedzić, ale, że nie było cię w domu, zadzwoniłam do kuzyna i tak dowiedziałam się, że jesteś tutaj - powiedziała
No pięknie ! Podła sucz, popsuje mi cały wyjazd ! - krzyknęłam w środku
- To fajnie ! - skłamałam z przesadną radością - Wejdź. - zaprosiłam ją
Poszliśmy do kuchni, gdzie ( nagle ) znaleźli się moi znajomi. Przedstawiłam ją, chyba niektórzy ją polubili, ale po mnie widać było, że nie jestem zbytnio zachwycona.
Gdy zawsze Katie nabroiła, cała wina spadała na mnie. Wrrrrrr....podła dziwka ! - krzyknęłam w myślach. Żeby nie przejmować się za bardzo Katie, pomyślałam, że wyjdziemy na imprezę.
- No, to co ? Gdzie dziś ruszamy ? - zapytałam Bartka
- Mów ciszej ! - wydukała zblazowana Dax
- Popiło się wczoraj. - zaśmiałam się
- Taaa i rzygało w nocy... - skomentowała
- Okej, o więcej nie pytam. - zachichotałam
- Co do klubu, to proponuję ''Sunlights" ( nazwa własna ). - odpowiedział Bartek. - Co wy na to ?
- Ja mam ochotę na zabawę. - powiedziałam z uśmiechem
- Ehem... - odchrząknęła Katie. - A ja mogę iść ? - zapytała
- Pewnie, że tak! - odpowiedziała i od razu spotkała się z moim karcącym wzrokiem - To znaczy...niech Sara zdecyduje. - poprawiła się
- Dobra, możesz iść. - powiedziałam, bez żadnych emocji
- To świetnie ! - odpowiedziałam
Przez następne godziny siedziałam na zewnątrz, szkicowałam i słuchałam muzyki. Zadzwonił budzik ( ustawiłam na 18:00 ). Poszłam się szykować. Założyłam jasnoniebieskie rurki, granatową tunikę ( na krótki rękawek ) i turkusowe szpilki z kokardkami. Pojechaliśmy do klubu. Chłopcy znowu kupili sporo piwa. Impreza bez piwa, to nie impreza, jak to mówił Bartek. Wypiłam 2 butelki piwa ( A co tam :P ! ). Mierzyłam wzrokiem Sławka i Katie. Sławek był, powiedzmy, że podpity ( wypił tylko 3 piwa, dla niego to norma ). Widziałam jak kręci ta swoją dupą przy jego fiucie. Jaka ja byłam zła. Sławek najwidoczniej nie zwracał na mnie uwagi. Zabiję te sukę ! - wymruczałam pod nosem.
Była 00:30, mieliśmy dość. Wyszliśmy z klubu. Siedziałam z przodu z Karolem, nie chciałam patrzeć na głupią mordę mojej kuzynki. Przyjechaliśmy do domu. Byłam głodna i zrobiłam sobie kanapki. Przypomniało mi się o moim table, a jako, że nie byłam dwa dni na fejsie ( noo, masa czasu :/ ). Myślałam, że Sławek śpi, ale nie wiedziałam, jak bardzo się mylę. Uchyliłam leciutko, cicho drzwi i zauważyłam palące się światło, byłam zdziwiona i ciekawa co robi mój chłopak. Zajrzałam przez szparę i to co zobaczyłam, było cisem poniżej pasa. Sławek siedział na łóżku, obejmował Katie i się z nią lizał ( tzn całował ). Zostawiłam uchylone drzwi i zbiegłam cicho na dół. Wbiegłam do garażu i rozryczałam się jak dziecko. Dopełzłam do starej kanapy i usiadłam, nie mogąc złapać tchu. Czułam się jak śmieć, wykorzystana i wyrzucona. Myślałam, że umrę. Nie zauważyłam nawet Gabriela, który siedział w ciemnym kącie ( naprawdę nie było go widać, a bynajmniej nie zwróciłam na niego uwagi ). Podszedł do mnie i dopiero po paru minutach spostrzegłam, że bacznie mi się przygląda i trzyma za rękę.
- Co ty tu robisz ? - wydukałam, ledwo łapiąc oddech
- Gram i myślę. A tobie co się stało ? Co tu robisz ? - zapytał. Usiadł przy mnie i zauważyłam co trzymał w ręce, to była gitara, którą teraz oparł o vana Karola.
- Płaczę, a nie widać ?! - zapytała ze złością, ocierając łzy lecące nadal po policzkach
- Spokojnie, S. - powiedział i mnie przytulił. Właśnie w tej chwili przypomniał mi się zakład, o który pobili się w szkole ( ehhh...felerna sytuacja )
- Powiedz mi.. - zaczęłam i odsunęłam się od niego - o co chodziło z tym całym pieprzonym zakładem ? - byłam wściekła
Spuścił głowę. Chyba zrobiło mu się bardzo ciężko. Podniosłam jego spuszczoną głowę i ponownie zapytałam:
- Powiedz mi o co do cholery chodzi !?
- Saro, - zaczął - Sławek założył się ze mną, że pierwszy cię poderwie. Dowiedział się, że mi się podobasz i to wykorzystał. - powiedział Gabriel
- Że...co ?! - nie mogłam w to uwierzyć - O ile ? - zapytałam
- O sto złotych. - powiedział Gabriel ze smutkiem w oczach - Próbowałem go powstrzymać, ale mi się nie udało. - mówił wyraźnie, ale był wkurzony
- Tyle dla niego jestem warta - rozpłakałam się ponownie. Nie chciałam już z nikim rozmawiać, nawet z Gabrielem. Więc wziął swoje gitarę i odszedł bez słowa, a ja zasnęłam. Przysięgłam sobie, że jutro się zemszczę.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentujcie i bierzcie udział w ankiecie. Pozdro dla Agi, którą widziałam dziś w mieście xD.
ja tyż cie widziałam xd a co z Agą i Karolem ..:*:* nono co bd dalej? czekamy
OdpowiedzUsuń