piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział III - "Dobre, złego początki"


*Aaaaaaaaaaaaaaaa !* Obudził mnie własny krzyk. Straszny sen! - powiedziałam sama do siebie. Oszaleje. Spojrzałam na zegarek była 5:50. Zostało jeszcze 10 minut snu. Nie chcąc już dłużej spać ( a raczej się położyć i leżeć ) wstałam i pognałam do łazienki. Wzięłam długi prysznic, umalowałam się, pobiegłam do pokoju, włożyłam czarną bluzę do pośladków i jasne rurki. Zeszłam na dół, była już 6:20. Chyba pierwszy raz nie spóźnię się na autobus - pomyślałam. Zjadłam kanapkę z dźemorkiem truskawkowym ( mmmmmm, pychotka ;D ) i poszłam na przystanek. Zobaczyłam rozpromienioną Dax.
- Hej skarbie ! - powiedziałam do Dax
- Hej Sara ! - odpowiedziała i ucałowała mnie w policzek ( minęło tylko parę dni, a już byłyśmy dobrymi przyjaciółkami )
- Co jesteś taka szczęśliwa ? - zapytałam
- Aaaaa, no pamiętasz Kamila ? - zapytała Dax szeroko się uśmiechając
- Tak. A co z nim ? - byłam zdziwiona
- Powiedziałam ci wtedy w pizzeri, że mnie odprowadzi do domu. - powiedziała z nutką tajemniczości
- No tak. I co dalej ? - zapytałam z podekscytowaniem
- Wiesz.....szliśmy do mojego domu gadając i wtedy...i wtedy - zawachała się na chwilkę
- No mów ! - wrzasnęłam na nią z niecierpliwością
- No...on powiedział, że jestem super laską i chyba mu się podobam - powiedziała
- Wow. Kochana, ale ci się chłopak trafił : D - uśmiechnęłam się do niej. Kamil był fajny, ale strasznie głupi. Szpanował różnymi rzeczami i popisywał się przed kumplami. Był gwiazdą drużyny "Czarnobyl" ( głupia nazwa, ale cóż, ja jej nie wybierałam) i to się liczyło.
Wsiadłyśmy do autobusu i pojechałyśmy do szkoły. Zaczęły się lekcje. Pierwsza była matematyka ( Boże widzisz i nie grzmisz ?! ), dalszy plan dnia był spoko, w-f, religia, polski, wdż, wychowawcza i muzyka. W przerwie na lunch, spotkałyśmy się z moją paczką.
- Hej dziewczyny ! - rzuciła Aga dosiadając się do naszego stolika
- Hej Aga ! - odpowiedziałyśmy z Dax
- Gdzie są chłopcy, mieli przyjść przede mną ? - zapytała Aga
- Dziś ich nie widziałam, a ty Dax ? - zapytałam zdziwiona, bo chłopcy zawsze byli przed nami, bo twierdzili, że są bardzo głodni
- Ja też nie, nawet Kamila, Gabriel i Daniela. - oznajmiła ze smutną miną
- A co z Kamilem ? - zapytała Aga, była zdziwiona ponieważ też interesowała się gwiazdą naszej szkolnej drużyny
Dax opowiedziała Adze to samo co mi. Aga siedziała i słuchała z nie dowierzaniem.
- Dax, widzę, że ci się powodzi : ). - powiedziała z uśmieszkiem
- Najwidoczniej. - odpowiedziała Dax
Wszystkie zaczęłyśmy się śmiać. Cała dzieciarnia z tej zapchlonej budy zaczęła nam posyłać pytające spojrzenia. Kiedy skończyłyśmy śmiać się jak idiotki wszyscy powrócili do głośnych rozmów.
- Hej dzidki ! - powiedział Darek
- No hej lodziu ! - rzuciłam z uśmieszkiem ( takie przekomarzanie było u nas normalne :D )
- Jesteście dziecinni. - oznajmiła śmiejąca się Ewelina, która usłyszała, jak się przekomarzamy
- Dobra, dobra. - odpowiedziałam....Aha, a tag w ogóle, to gdzie jest Sławek ? - rzuciłam do nich
- Gadał z Kamilem o jakimś meczu, czy coś. - rzucił Darek zapychając sobie buzię frytkami
Posłałam Dax dyskretny uśmieszek, a ona go odwzajemniła.
Zjedliśmy swój lunch ( jak to się mówi ) i umówiliśmy się, że po szkole spotkamy się w parku i gdzieś pójdziemy. Pożegnaliśmy się i wszyscy poszli do domu, niestety nie ja. Musiałam zostać dłużej, bo dyrektor poprosił mnie o wypisanie jakiegoś papierka ( dokumentu ). Byłam sama w szkole, a bynajmniej mi się tak zdawało. Szłam zanieść moje książki do szafki. Wyszłam zza rogu i zauważyłam Gabriela i Sławka. Szybko schowałam się za róg i słuchałam o czym gadają. Modliłam się, żeby mnie nie zauważyli.
- Myślę, że nie przyjdziesz dziś do parku. - oznajmił szorstko Sławek
- Zostałem już zaproszony. - oznajmił Gabriel
- Pamiętasz nasz zakład ? - zapytał Sławek
- Tak, pamiętam. A co, boisz się, że przegrasz ? - zapytał Gabriel z podłym uśmiechem
- W żadnym wypadku gnoju ! - krzyknął Sławek i prawie rzucił się na Gabriela
Nagle ścięło mnie z nóg. Gabriel popchnął Sławka na ścianę, aż ten osunął się na podłogę bezsilny.
- Pożałujesz tego ! - zagroził mu Sławek trzymając się za głowę
Przestraszyłam się. Naprawdę bałam się o Sławka.
- Uważaj chłopcze. - rzucił Gabriel odchodząc od Sławka, który leżał na podłodze
Kiedy Gabriel zniknął z pola widzenia wyszłam zza rogu jakby nigdy nic. Sławek kiedy mnie zobaczył szybko się poniósł i spuścił głowę w dół.
- Sławek, wszystko w porządku ? - zapytałam z troską
- Tak. Potknąłem się tylko - skłamał. Wiedziała, że kłamie, przecież widziałam co zrobił Gabriel.
- Na pewno wszystko okej ? - zapytałam powtórnie
- Od kiedy się tak o mnie troszczysz ?! - wrzasnął na mnie jak opętany
Zakręciły mi się łzy w oczach. Sławek to zauważył i mnie przytulił.
- Przepraszam. - szepnął mi do ucha
- Nic się nie stało, po prostu jako dobra koleżanka....bardzo się o ciebie martwię. - zrobiło mi się słabo, byłam tak blisko niego, słyszałam jak bije jego serce. Czułam jak oddycha, był poddenerwowany. Wiedziałam przecież czym, ale nie dałam po sobie tego poznać.
- Wiem. - odpowiedział z uśmiechem i czułością patrząc mi w oczy
- Będziesz dziś w parku ? - zapytałam, zmieniając temat rozmowy
- Tak. - odpowiedział wypuszczając mnie z czułego uścisku
- To fajnie. - uśmiechnęłam się do niego
- Okej, ja będę się zbierać. Do zobaczenia - powiedział całując mnie w policzek
- No pa, pa. - powiedziałam rzucając mu słodki uśmiech
Odszedł. Położyłam książki do szafki, zabrałam torbę z podłogi i pognałam na autobus.
Wbiegłam do domu, przebrałam się w luźną koszulkę, ciemne rurki oraz luźną bluzę i wyszłam z domu Prosto pognałam do domu Dax. Akurat wychodziła, chwyciłam ją za rękę i poszłyśmy do parku gadając o ciekawostkach z dzisiejszego dnia szkolnego. Była już 16:30 ( Znowu spóźnienie, a niech to ! Przecież wyszłam wcześniej ! ) kiedy dochodziłyśmy do parku. Wszyscy już na nas czekali, chociaż byli bardzo pochłonięci rozmową. Zauważyłam Gabriela. Ale gdzie podziewał się Sławek ? - pytałam sama siebie. O jakim do cholery gadali zakładzie, że Gabriel się wkurzył i powalił Sławka ? Co do cholery dzieje się z tymi chłopakami ? - zadawałam sobie te pytania cały czas kiedy mierzyłam go wzrokiem. Gabriel to zauważył i posłał mi uśmieszek. Odwzajemniłam jego uśmiech.

1 komentarz:

  1. Cudo:):* weź coś o mnie wymyśl jakiegoś chłopaka mose czy coś :):) zapraszam do mnie na nowego posta www.agalem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :*.
/Ness