sobota, 2 marca 2013

Rozdział 67.

Wstałam obudzona przez jakieś głosy.
- Wynoś się stąd ! - krzyknęła Kentai
- Przyszłam do niej nie do ciebie. - powiedział spokojnie damski głos
- On nie chce cię widzieć. - powiedziała Kentai wyniośle.
- Zamknijcie się do cholery ! - krzyknęłam na nie z zamkniętymi oczami.
- Cześć siostrzyczko. - powiedział wesoło głos i jakaś osoba usiadła mi na łóżku.
- Dax, co ty tu robisz ? - zapytałam, wstając z łóżka i opierając się o bezgłowie.
- Przyszłam cię odwiedzić. - powiedziała i uścisnęła mnie
- Tak w środku tygodnia ? - zapytałam
- Mamy wolne. - powiedziała - Jeden koleś strasznie namieszał z testami i na 3 dni zawiesili szkołę.
- Ale ja mam normalnie lekcje. - powiedziała - A ciebie nie mogę na nie wziąść.
- Nic nie szkodzi. - powiedziała - Zostanę tylko na kilka godzin.
- Kentai, która godzina ? - zapytałam
- Wczesna. - burknęła Kentai i zakryła się kołdrą.
- Dobra. - powiedziałam - Wezmę prysznic i się ubiorę i gdzieś wyjdziemy.
- Może meczyk ? - zapytała Dax. Dopiero zauważyłam, że ma przy sobie sportową torbę.
- Spoczi. - odpowiedziałam i wyszłam spod kołdry. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki. Dax siedziała na łóżku, przebrana w swój strój piłkarski i czytała coś na telefonie.
- Co robisz ? - zapytałam
- Właśnie czytam esemesa od Kamila. - powiedziała
- Właśnie, jak się czuje ? - zapytałam, biorąc strój z torby pod łóżkiem.
- Wszystko okej. - odpowiedziała Dax - Nie wiesz co się stało z Gabrielem ? - zapytała niespodziewanie.
- Wytłumaczę ci to wszystko jak pójdziemy na boisko. - powiedziałam i ubrałam strój. Wzięłam torbę sportową i zeszłyśmy na dół. Kilkoro dzieciaków spoglądało na nas ze zdziwieniem Inni zaś okazywali mi szacunek, ale i odrazę. Przyzwyczaiłam się już, że nie wszyscy mnie lubią, a zwłaszcza jakieś lalunie. No, cóż, zazdrość. Ale nie o tym. Wzięłam kilka butelek wody z lodówki, jakieś kanapki i chipsy i poszłam do Dax. Kiedy szłyśmy na boisko wysłałam szybkie esemesy do moich znajomych: Za 10 minut na boisku !
Weszliśmy na boisko i odłożyłyśmy torby na trybuny. Dax została na boisku, a ja pobiegłam poszukać piłki. Kiedy wbiegłam do kantorka na sprzęt wypowiedziałam szybko:
- Wzywam was, powietrze, wodo, ogniu i ziemio. Powiadomcie moich znajomych o tym, że mają znaleźć się zaraz na boisku. - Otoczyły mnie żywioły i zabrały moja wiadomość do innych.
Kiedy byłam pewna, że wróciły, odesłałam je i z piłką wróciłam na boisko.
Jednak nie było wesoło. Dax rozmawiała z Gabrielem.
- No to pięknie. - powiedziałam do siebie i podeszłam do nich.
- Zamierzałaś mi powiedzieć ? - zapytała rozwścieczona Dax
- Daj wytłumaczyć. - powiedziałam
- Co on tu do cholery robi ? - zapytał wkurzony Eric
- Ciebie to gówno powinno interesować. - odgryzł się Gabriel
- Zaraz ci przywalę ! - wrzasnął Eric
- Co się tu dzieje ? - zapytał Colle - Jasna cholera ! Czego on tu chce ?!
- Wytłumacz mi to ! - krzyknęła Dax
- Aaaaaaaa....! - wrzasnęłam wkurzona - Żywioły zamknijcie ich !
Otoczył mnie groźny podmuch i skumulował się w rękach. Rzuciłam go w Colla i Erica. Obaj zachwiali się i upadli na murawę. Spojrzałam na Dax spod włosów, które przykryły mi twarz.
Dax wystraszyła się i schowała się za Gabriela. Zwróciłam głowę na Erica i Colla, którzy leżeli na murawie.
- Posłuchacie mnie czy nie ? - zapytałam i uniosłam rękę, która piekła gorącem.
- Dobra, dobra, posłuchamy cię. - powiedzieli wystraszeni.
- Dziękuję żywioły. - powiedziałam i energia odeszła. - Gabriel nic mi nie zrobił.
- Przecież dobrze widzieliśmy. - powiedzieli i wstali z murawy
- Wiem, że próbował mnie......to nie jego wina. Wiem co to zrobiło, a raczej kto, ale to na razie nic wiadomego i nie będę wam tego mówić. - powiedziałam - Dax, Gabriel jest taki jak ja, przemieniłam go przez przypadek, jeszcze przed tym jak przygotowywaliśmy uroczystość naznaczenia. Gabriel zostanie tutaj.
- Jak jest tym co ty ? To znaczy wiem, że się zmieniłaś, bo masz jakieś znaczki na ciele tak jak inni tutaj, ale kim ty jesteś ? - zapytała - I co to było co ich odrzuciło ?
- Jestem wampirzym adeptem, mam powiązanie z powietrzem, wodą, ogniem i ziemią. - powiedziałam - A te znaczki to symbole od mojej Bogini, która dała mi te dary.
- A oni ? - zapytała wskazując na Colla i Erica
- Te dwa przygłupy to moi znajomi, którzy powinni się opanować. Wszyscy są tu wampirami, tylko my jesteśmy adeptami, bo nie mamy wypełnionego księżyca i nie przeszliśmy przemiany. Eric ma dobre oko i celny strzał, a Coll ma połączenie z duchami. - powiedziałam
- Wampiry ?
- Tak Dax. - powiedziałam - Chyba powinnaś już iść. Eric, Coll, odprowadźcie ją do wyjścia. - powiedziałam i odwróciłam się do chłopaków. Chłopacy kiwnęli głowami i wzięli Dax. Kiedy wyszli zwróciłam się do Gabriela.
- Cześć kochanie. - powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Hej misiu. - odpowiedział i pocałował mnie w czoło - Jesteś gorąca.
- Jest mi trochę słabo. - powiedziałam - Ale wszystko okej.
- Idziemy na lekcje ? - zapytał Gabriel, biorąc mnie za rękę
- W takim stroju mam iść ? - zapytałam - A nie będziesz zazdrosny ? - zachichotałam
- No troszeczkę. - powiedział i cmoknął mnie w policzek i uśmiechnął się miło.
- Dobra idziemy. - powiedziałam, wzięłam torbę i Gabriela za rękę i poszliśmy na lekcje.
*Po lekcjach*
- Za dwa dni jest uroczystość otwarcia Cór i Synów Ciemności, a my nie mamy jeszcze Rady. - powiedział Karol
- Ale ja już ją mam. - powiedziałam, idąc z Gabrielem
- A my nic nie wiemy. - powiedział Sławek
- Kogo wybrałaś do Rady ? - zapytała Nina
- Zostaniecie poinformowani o tym dopiero podczas Uroczystości. - powiedziałam
- Dlaczego ? - zapytała Kentai
- Zostawiam to jeszcze sobie do przemyślenia. - powiedziałam i uściskałam na pożegnanie Gabriela - Pa kochanie, jutro się zobaczymy. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Miłej nocki skarbie. - powiedział i poszedł ze Sławkiem i Karolem.
- Idziemy na film ? - zapytała Nina
- Ja dziękuję, muszę iść pogrzebać w necie. - powiedziałam
- Iść z tobą ? - zapytała Kentai
- Nie. Idź z Niną na film, poradzę sobie. - powiedziałam i poszłam do akademika.
Weszłam do pokoju i usiadłam do komputera. Zaczęłam wyszukiwać strojów dla Rady. Jako, że moi przyjaciele mieli być w Radzie, musieli mieć podobne stroje, jako przynależność.
Na liście Rady są:
1. Sara (ja)
2. Kentai
3. Nina
4. Gabriel
5. Karol
6. Sławek
7. Eric
8. Colle
Początkowa lista. Miałam jeszcze dwa dni na ustalenie lub poprawki listy Rady i znalezieniu ubrań dla Rady.
Wygrzebałam z neta kilka sukienek dla mnie, Niny i Kentai, a dla chłopców piękne garnitury.
--------------------------------------------
Zapraszam :**.
Stroje dla Rady w następnym rozdziale : ]].

2 komentarze:

  1. jejejejej Daga się pojawiła<3333
    Uwielbiam<333

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie Daga :D fajnie <3 zapraszam do mnie ;* http://writing-gives-happiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :*.
/Ness