wtorek, 14 maja 2013
Rozdział 90.
Widziałam jak mama Gabriela robi się biała jak papier i zaczyna głęboko oddychać. Jej puls przyśpieszył, a ja słyszałam jak bije jej serce.
- Mamo, powiedz coś. - powiedział Gabriel
- Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś ? - zapytała
- Miałem...mieliśmy - spojrzał na mnie - kłopoty mamo.
- Jakie ? - zapytała
- Na pewno chcesz to wiedzieć ? - zapytał Gabriel
- Powiedz mi synku. - potwierdziła
- Ostatnio dużo się działo. - powiedział i złapał mnie za rękę
- Dobra, ja to powiem. - powiedziałam zniecierpliwiona. Wiedziałam jakby to się ciągnęło i ciągnęło, a ja powiem to szybko. - Gabriel umarł, ale udało nam się go uratować. Ja też miałam dużo problemów. Moja dusza nie jest zbytnio kompletna. Nieśmiertelny zabił mojego najlepszego przyjaciela, Sławka. Chciałam się zabić, ale mi przeszło. A teraz dowiedziałam się, że morderca Sławka to mój ojciec, a moja dusza ma w sobie więcej mroku niż światła.
Mama Gabriela przybrała dziwny wyraz twarzy.
- Ale teraz jest wszystko w pożądku ? - zapytała z troską
- Tak. - odpowiedziałam z uśmiechem
- To najważniejsze. - powiedziała - Zostaniecie ?
- Gabriel ? - zapytałam - Chcesz zostać, czy wracamy ?
- Mamo nie możemy zostać, bo musimy jeszcze jechać do innych. - powiedział i wstał razem ze mną z kanapy. - Odwiedźcie mnie z tatą i Natanielem.
- Dobrze. - odpowiedziała i przytuliła go. Gabriel wyszedł z Kentai i Collem, a mama Gabriela zaczepiła mnie.
- Sara.
- Tak ? - zapytałam, odwracając się do niej
- Dziękuję ci, że przyjechaliście. - powiedziała
- Wie pani, że jest pani mi bardzo bliska. - powiedziałam - Musiała się pani dowiedzieć prawdy.
- Tak. - powiedziała i pogładziła mnie po barku - Opiekuj się moim Gabrielem i nie pozwól, żeby stało mu się coś złego.
- Obiecałam to pani dawno temu i tak będzie do końca. - powiedziałam
- Dziękuję ci skarbie jeszcze raz. - powiedziała - Odwiedźcie mnie czasem.
Pocałowała mnie w policzek i przytuliła jak moja mama. Zrobiło mi się smutno, ale nie chciałam tego pokazywać. Wróciłam do samochodu i odpaliłam silnik. Ruszyliśmy w dalszą drogę. Podjechałam pod budynek naszej starej szkoły i wysiadłam ze samochodu.
- Idziecie ? - zapytałam, kiedy zauważyłam, że idzie za mną tylko Gabriel.
Kentai pokiwała przecząco głową, a Colle siedział zapatrzony w komórkę.
- Okej. - odpowiedziałam i wzięłam Gabriela za rękę. Przekroczyliśmy mur szkoły.
- Ten sam zapach. - powiedział Gabriel.
- Rzeczywiście. - odpowiedziałam i wzięłam kolejny oddech, który pachniał frytkami.
- Sara ! - wrzasnęła Natalka i rzuciła mi się na szyję.
- Cześć Natalka. - powiedziałam
- Co tam u ciebie słychać ? - zapytała
- A wszystko okej, a u ciebie ? - zapytałam
- Jest git. - odpowiedziała radośnie. - Wszyscy się za tobą stęsknili.
- To znaczy kto ? - zapytałam
- No parę osób. - powiedziała i wzięła mnie za rękę - Gabriel, na chwilę ją zabieram - pociągnęła mnie do głównego holu. Wpadłyśmy do niego jak oszalałe, a grupka znajomych rzuciła się do nas.
- Sara, co tam u ciebie, jak nowa szkoła ? - zapytała Eleonor
- Dobrze. - odpowiedziałam
- A co u Gabriela ? - zapytała Mitchy
- Jest ze mną. - powiedziałam i spojrzałam za siebie. Do nas zbliżał się Gabriel.
- Cześć Eleonor. Cześć Mitchy, Cześć Rastie. - powiedział z uśmiechem.
- Cześć Gabriel. - odpowiedziały dziewczyny - Co tam u ciebie słychać ?
- Nie jest źle. - odpowiedział - Kochanie, wracamy już, czy chcesz tu jeszcze zostać ?
- To wy jesteście razem ? - zapytała zdziwiona Mitchy
Zaśmiałam się z Gabrielem.
- Oczywiście. - powiedziałam i przytuliłam się do Gabriela
- Szczęścia. - powiedziały z uśmiechami
- Dzia. - odpowiedziałam - Wiecie, będziemy już spadać.
- Już, dlaczego ? - zapytała Rastie
- Musimy jeszcze odwiedzić kilka osób. - powiedziała
- Szkoda, że nie możecie zostać. - powiedziała Mitchy
- No. - skłamałam - To pa dziewczyny i życzę powodzenia w życiu.
- Pa kochana. - odpowiedziały i poszły razem z Natalką pod klasę.
Wróciliśmy z Gabrielem do samochodu i pojechaliśmy dalej. Podjechałam pod dom, mojej najlepszej przyjaciółki.
- Poczekajcie. - powiedziałam do pasażerów i skierowałam się pod drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem, a po chwili otworzyła mi kobieta.
- Cześć ciociu, jest może Dagmara ? - zapytałam
- Nie ma. - odpowiedziała ciocia - Jest w naszym domku letniskowym. Wiesz gdzie to jest, prawda ?
- Tak, tak. - powiedziałam - Pa ciociu.
- Pa Sara. - odpowiedziała i schowała się do domu. Wróciłam do samochodu.
- A Dagmara gdzie ? - zapytał Gabriel
- Wiesz, że jest w domku letniskowym. - powiedziałam
- W tym lesie ? - zapytał Gabriel
- No. - odpowiedziałam - Musze ją zobaczyć.
- Masz nas, jakby coś czy ktoś tam był, uratujemy cię. - powiedział Gabriel
- O to, to ja się nie martwię. Raczej dręczy mnie to, co ona tam robi. - odpowiedziałam i przekręciłam kluczyk w stacyjce.
Po długiej jeździe, w końcu wjechałam na wyboistą drogę do domku letniskowego. Wysiadłam ze samochodu i wzięłam Gabriela za rękę. Weszłam cicho na werandę i otworzyłam drzwi.
- Dagmara ? - zapytałam cicho. Nikt mi nie odpowiedział. Weszłam z Gabrielem do salonu i sprawdziłam kuchnię.
- Tu nikogo nie ma. - powiedział Colle
- Jeszcze góra. - powiedziałam - Sprawdzę,a wy tu poczekajcie.
Wskoczyłam na schody i weszłam na górę. Po kolei otwierałam drzwi do poszczególnych pokoi. Zostały mi jednak jeszcze jedne do pokoju i drzwi na strych. Dax nie lubiła strychu, bo było tam za dużo klamotów, więc musiała być w pokoju. Otworzyłam drzwi z impetem i krzyknęłam:
- NIESPODZIANKA !
---------------------------------------------------------
Dziś króciutko. Ale myślę, że się będzie podobać.
Co do ostatnich wyświetleń, jestem w szoku *.* ale liczba wyświetleń nie jest zbytnio przełożone na komentarze, bo niestety komentarze świecą pustkami.
Ale dziękuję odwiedzającym :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam tego bloga *-*
OdpowiedzUsuńPisz szybko nastepny rozdzial, bo nie wytrzymam ;o
To, że komentarze świecą pustkami to nic . Nie przejmuj się . Na moim blogu jest tylko kilka komentarzy. Ważne jest , ze dużo osób wchodzi na twojego bloga i czyta go.
OdpowiedzUsuńTwoja wierna fanka ( nie wiem czy pamiętasz)
Świetnie czekam na kolejny ziom... I do zobaczyska do jutraaa;D;D;P
OdpowiedzUsuń