Obudził mnie dźwięk kroków po pokoju.
- Cris ? - zapytałam zachrypniętym głosem, przeciągając się na łóżku.
- Śpij kochanie. - powiedział ciepło głos i pocałował mnie w głowę.
- Cholera, szkoła. - wybuchnęłam i zerwałam się z łóżka.
- Spokojnie, Sara. - powiedział Cris i objął mnie.
- Słodko. - mruknęłam i pogładziłam jego klatę - Kolejny raz się spóźnię i będzie dupa o to niezła.
- A czyja dupa ? - zapytał z uśmiechem Cris
Zaśmiałam się tylko i pocałowałam go w policzek.
- Jedziemy zaraz. - rzuciłam i przegrzebałam szafę. Ubrałam się szybko i już czekałam na dole na Crisa. - Cris ! - wydarłam się.
- Już ! - Cris zbiegł po schodach, złapał mnie za rękę i wybiegliśmy na zewnątrz. Wsiedliśmy do auta i po kilku minutach byliśmy już w szkole.
Wybiegłam ze samochodu, pośpiesznie wbiegając do klasy.
- Przepraszam za spóźnienie. - wypaliłam i usiadłam do Stefana. Nie spoglądając na nauczyciela, usiadłam na krzesło.
- Kolejny raz się spóźniasz Sara. - powiedział nauczyciel. Podniosłam wzrok na jego twarz. Tak, to był prof Hubert.
- Widać, że pan nadal mnie nie toleruje. - odpowiedziałam
- Jak ty się odzywasz dziecko ? - zbulwersował się
- Jakoś nienormalnię mówię ? - zapytałam
- Do dyrektora. - wybuchnął Prof Hubert
- Dobra. - burknęłam - I tak miałam wyjść z pańskiej lekcji. - podniosłam się i podeszłam do drzwi - Ah, jest pan dziś wyjątkowo ubrany bez gustu i śmierdzi panu z buzi. - powiedziałam i wyszłam z klasy. Słyszałam jeszcze śmiech, jak zamykałam drzwi. Dzisiejszy dzień zapowiadał się już dość kiepsko. Przechodziłam obok tablicy z ogłoszeniami i zauważyłam wielki, żółty plakat.
Dnia 30 czerwca 2013 roku odbędzie się
"Bal zakończeniowy" dla wszystkich uczniów.
Serdecznie zapraszamy również gości. Obowiązujące stroje na bal, to stroje wizytowe.
Więcej informacji w sekretariacie szkoły.
Wyszłam ze szkoły i zaczęłam powoli iść do domu. Miałam trochę daleko, ale miałam dużo czasu, więc co mnie to obchodziło. Niedługo z resztą był bal, więc musiałam kupić sobie jakąś sukienkę.
Przechodząc obok starego parku, mój telefon zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu pojawił się numer nieznany.
Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Hallo ? - zapytałam
- Sara, to ja Dagamara. - powiedział głos
- Ty żyjesz ? - zapytałam
- Tak. - odpowiedziała - Odwróć się za siebie.
Powoli odwróciłam się za siebie i spostrzegłam Dagmarę. Coś jednak było nie tak. Dagmara wyglądała jakoś dziwnie. Miała niepewne oczy i wyglądała jakoś dziwnie.
Odsunęłam telefon od ucha, w tym momencie Dagmara podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyję.
- Tęskniłam. - powiedziała i odsunęła się ode mnie
- Stało się coś ? - zapytałam od razu
- Musimy pogadać. - powiedziała - Zmieniłaś się.
- Opowiem ci potem. - powiedziałam - Chodźmy do parku.
- Okej. - odpowiedziała Daga i poszłyśmy do naszego ulubionego parku.
Usiadłyśmy na ławce i spoglądałyśmy na siebie co i rusz.
- No więc mam znaki. - zaczęła Dagmara
- Jakie znaki ? - zapytałam
- Twoje znaki. - przyznała Daga
- Są takie jak były wcześniej ? - zapytałam ze łzami
- Może pójdziemy do ciebie, to ci pokażę. - powiedziała Daga.
- To chodź. - powiedziałam. Podniosłyśmy się z ławki i poszłyśmy do domu.
Kiedy dochodziłyśmy do domu Crisa, Dagamra zatrzymała się przed drzwiami.
- Zmieniłaś dom ? - zapytała
- Opowiem ci potem. - otworzyłam drzwi i weszłyśmy do środka. Skierowałyśmy się do salonu i usiadłyśmy na kanapie.
Dagmara ściągnęła podkład, a jej twarz ukazała się ze znakami.
- Coś jest nie tak. - powiedziałam, przyglądając się znakom dokładnie.
- Bledną. - powiedziała Dagmara - Z każdym dniem bledną.
- A co z darami ? - zapytałam
- Nic. - powiedziała Dagmara - Nie działają.
- U mnie ze znakami zniknęły też dary, ale Kalona zapewnił mnie, że do mnie wrócą. - powiedziałam
- Moje, to znaczy twoje znaki już znikają z mojej twarzy. - powiedziała Daga - A co do Deana...
- Nie wspominaj o nim... - przerwałam jej
- Wiesz, że ja go kocham. - powiedziała Daga
- Wiem, ale muszę się z tym oswoić. - powiedziałam
- Kocham cię siostrzyczko. - powiedziała Daga z uśmiechem i ucałowała mnie w policzek. - A co u ciebie ?
- Jestem hybrydą. - powiedziałam
- Hybrydą ? - zapytała Daga - Pół wilkiem, pół wampirem ?
- Też tak myślałam, ale nie. Jestem pół wampirem, którego część zniknęła i pół upadłym, którym stałam się wczoraj.
- Upadłym ? - zdziwiła się Daga - Jak to upadłym, kto cię przemienił ?
- Kalona. - odpowiedziałam - Wiesz, co jest najlepsze ?
- Co ? - zapytała Daga.
Pomyślałam o skrzydłach. Moje plecy załaskotały, a skrzydła rozłożyły się ze świstem.
- O M A T K O ! - przeliterowała z przejęciem Daga - Masz takie skrzydła jak Dean i Kalona.
- Jest jeden wyjątek, ja mogę je kontrolować. - powiedziałam
- Dean też. - odpowiedziała Daga - A twój wygląd ? To dlatego tak teraz wyglądasz ?
- Tak. - odpowiedziałam
- A co z Domem Nocy ? - zapytała Daga, a mój zapał znikł. Skrzydła schowały się, a ja znowu usiałam na kanapie.
- Mam zakaz kontaktu ze wszystkimi. - odpowiedziałam
- A co z Gabrielem ? - zapytała Daga
- Sara ! - usłyszałam krzyk z korytarza - Sara, kochanie, jesteś t....u - powiedział głos kiedy spojrzał na mnie i Dagmarę
- To już wiem, co z nim. - powiedziała Dagmara głośniej - Ty uganiasz się tu z jakimś palantem, a Gabriel pewnie cię szuka.
- Dagmara ? - zdziwił się Cris
- Jeszcze mnie zna. - burknęła Daga - No proszę cię. Sara, jesteś żałosna.
- Dagmara to nie tak. - powiedziałam
- A niby jak ? - zapytała zła Daga
- Powiem jej Cris, bo mnie znienawidzi. - zwróciłam się do chłopaka, który podszedł do mnie i obiął mnie w pasie rękami
- No gadaj ! - krzyknęła Dagmara
- To Sławek. - odpowiedziałam
- Sławek nie żyje Sara ! - wrzasnęła Daga
- Ja żyję Dagmara. - powiedział spokojnie Cris
- Udowodnij. - powiedziała Dagmara
- Pamiętasz ferie w górach ? - zapytał Cris - Przepraszam Sara, że to przypomnę. - zwrócił się do mnie - Pamiętasz moją zdradę z kuzynką Sary ? Pamiętasz ostatni mój ostatni dzień w Domu Nocy ? Pamiętasz moją śmierć ? Ten ból Sary, kiedy rozpadła się jej dusza, a ona ruszyła za mną do Otherworldu ? Pamiętasz ?
Z moich oczu zaczeły spływać łzy, a Daga stała zamurowana.
- Sławek, to na prawdę ty. - powiedziała
- Tak to ja. - odpowiedział Cris - Nie płacz kochanie. - pocieszył mnie i przytulił moją głowę do swojej klaty.
- Już. - powiedziałam i spojrzałam na Dagmarę.
- Ja już muszę iść. - powiedziała Daga
- Dobrze. - powiedziałam - Odprowadzę cię, jeśli chcesz.
- Pewnie. - odpowiedziała Daga
- Sara, tylko wróć zaraz do domu, dobrze ? - zapytał Cris
- Dobrze. - powiedziałam. Cris pocałował mnie w usta, po czym wyszłam z Dagą na zewnątrz.
- Więc Cris to Sławek. - powiedziała Daga, kiedy oddaliłyśmy się od jego domu - A co z Gabrielem ?
- On już po mnie nie przyjdzie. - powiedziałam smutna - Jestem przecież człowiekiem.
- Jesteś hybrydą. - poprawiła mnie Daga - On cię przecież kocha.
- Kocha mnie ?! - wydarłam się - Właśnie się o tym przekonuję. Jestem tutaj, czy widziałaś, żeby Gabriel też tu był ? Widziałaś ?
- To nie moja wina. - powiedziała Dagmara - No dobra to moja wina. - przyznała - Jakbyś nie straciła znaków, wszystko byłoby jak dawniej.
- Ale nigdy bym nie została hybrydą. - powiedziałam - I nie wiedziałabym, że Sławek żyje.
- Tak. - powiedziała Daga - Ale teraz cierpisz.
- Jestem szczęśliwa ze Sławkiem. - skłamałam
- Mnie nie oszukasz. - powiedziała Daga. Powoli doszłyśmy do jej domu.
- Pa, kochana. - powiedziała Daga i ucałowała mnie w policzek
- Ah, bym zapomniała, przychodzisz na bal ? - zapytałam
- Raczej nie. Przecież nie pokażę się tam z Deanem. Może coś wymyślę i mi się uda. - powiedziała - A ty będziesz ?
- Przyjdę z Crisem. - powiedziałam - No to pa.
- Pa. - odpowiedziała Daga i schowała się w domu.
*2 godziny później*
Usiadłam w końcu na kanapę i wesoło się na niej rozciągnęłam.
Cris wszedł do salonu i usiadł obok mnie, obejmując mnie ręką.
- Wiesz, Cris, musimy pogadać. - powiedziałam